|
Jakiś czas temu, głównie ze względu na dzieci, zacząłem się też interesować grami planszowymi. Oczywiście nie mam tu na myśli gier typu Grzybobranie, czy nawet Chińczyk, tylko "poważne" planszówki, zwane z angielska "designer boardgames". Niektórym planszówka kojarzy się tylko z Monopoly, a to jest to dzisiaj olbrzymi rynek, na którym premiery corocznie ma wiele nowych tytułów, odbywają się targi (najważniejsze to póki co Spiel w Essen) i przyznawane są nagrody.
Pierwszą grą, która mnie na poważnie wciągnęła jest "Wsiąść do Pociągu", znana na świecie jako "Ticket to Ride". Uważam, że jest to świetna gra, z bardzo dobrze zbalansowanym elementem losowości i strategii, na dodatek posiadająca element edukacyjny (mapy różnych części świata). Dostępnych jest do niej wiele dodatkowych map, a sama występuje też w kilku wersjach, z których najciekawszą co do wyglądu jest chyba Märklin, gdzie na kartach znajdują się obrazki modeli kolejowych tytułowej firmy.
Druga gra to równie dobrze, albo i jeszcze lepiej znany tytuł - Carcassonne. W swoim założeniu bardzo prosta - układamy "mapę" średniowiecznych miast z losowo wybieranych płytek, stawiając na jej elementach swoich poddanych i zarabiając w ten sposób punkty. Reguły proste jak drut, ale kombinowania jest dużo, jeżeli chcemy wygrać. Dostępne jest do niej wiele dodatków i kilka odmian wersji podstawowej ze zmienionymi regułami. Obecnie w kolekcji posiadam:
A były jeszcze wydane:
Podstawowe Carcassonne było też wiele razy wydawane w pakietach (tzw. Big Box), czyli w kombinacji z różnymi dodatkami. Istnieje też cała masa mikro dodatków, składających się najczęściej z kilku nowych płytek. W 2014 r. ukazała się odświeżona wersja Carcassonne ze zmienioną grafiką. Trochę zmieniono też zasady, dodając postać opata. Aktualnie dostępne jest już trzecie wydanie (zmiany są tylko kosmetyczne) i wydanie jubileuszowe, zawierające mały dodatek i zmienione grafiki płytek. Poniżej znajduje się porównanie przykładowego układu płytek.
Na razie nowa wersja do końca mnie nie przekonuje. Niby jest bardziej wyrazista i kolorowa, ale czy na pewno ładniejsza? Do podstawowej gry Carcassonne powstało też 9 dużych dodatków:
Carcassonne zawdzięczamy też jedno - figurkę Meepla (umowny skrót od My People), które od tego czasu były w mniej lub bardziej zmienionej postaci wykorzystane w wielu grach i są symbolem Carcassonne.
Gdyby pozbierać wszystkie, różne gry, to trochę tego drewna by już było, szczególnie z murami i wieżami z Die Stadt. Poniżej, zamieszczam do porównania, przykładowy układ płytek z innych wersji Carcassonne. Na ile się da odpowiadają tym, które znajdują się powyżej.
Trzecia gra, to polska premiera z roku 2014 - Osadnicy: Narodziny Imperium Ignacego Trzewiczka. Jest to gra karciana, w której budujemy cywilizację (jedną z dostępnych 4) walcząc z innymi graczami lub z losem (gra jest w wersji dla 1-4 osób). Sama jej idea nawiązuje mocno do niegdysiejszego przeboju komputerowego firmy BlueByte, czyli Settlers, co jest zawarte nawet w nazwie. Wydaje się, że gra ma bardzo duży potencjał, co widać po tym, jak pnie się w rankingach na BoardGameGeek, choć najlepsze czasy ma już za sobą. Ma już wiele wydań obcojęzycznych, ukazały się też trzy małe dodatki i trzy nowe frakcje - Atlantydzi, Aztekowie i Amazonki.
Czwarta gra, to nowość i jednocześnie przebój z roku 2016, czyli Terraformacja Marsa. Gra początkowo niepozorna, zaprojektowana przez rodzinę Szwedów, ukazała się bez wielkiego nakręcania marketingowego. Wdrapała się w szybkim tempie na szczyty list przebojów, zajmując obecnie piąte miejsce. Naszym zadaniem jest dostosowanie Marsa do tego, by mógł być zamieszkany przez ludzi. W ciągu wielu pokoleń nasza korporacja (mamy do wyboru kilkanaście) będzie wprowadzała życie projekty (projekt to jedna z ponad 200 kart), po to, aby podnieść średnią temperaturę dobową do +8ºC, poziom tlenu w atmosferze do 14% i umieścić na powierzchni 9 oceanów. Przy okazji możemy otrzymać punkty za wiele dodatkowych elementów. Co ciekawe, gra ma tryb dla jednego gracza, który zupełnie odmienia jej obliczę - w 14 pokoleń (tur) musimy sterraformować Marsa. Oprawa graficzna gry jest trochę dyskusyjna, wszystko praktycznie zrobili sami bracia Fryxelius.
Grę w Polsce wydało, równocześnie ze światową premierą, wydawnictwo Rebel, któremu udało się w 1.5 miesiąca sprzedać cały nakład. Do TM ukazało się już kilka dodatków. A ponieważ wydawnictwa lubią monetyzować popularne tytuły, to niedawno ukazała się bardziej "karciana" wersja gry pod tytułem Ekspedycja Ares, trochę wzorowana na Race for the Galaxy, a w tym roku powinna ukazać się też wersja "kościana". I jeszcze jedna - trochę nietypowa gra. Niestety trudno ją kupić, gdyż została póki co wydana tylko metodą trochę chałupniczą w USA. Na dodatek autor pokłócił się z właścicielami wydawnictwa, swoimi rodzicami, odszedł z firmy i nie wiadomo, co będzie dalej. Leaving Earth - gra o wyścigu kosmicznym. Dosyć realistycznie oddaje warunki podboju Układu Słonecznego przez konkurujące ze sobą agencje kosmiczne. Dla potrzeb gry historia została trochę naciągnięta i mamy aż 5 agencji kosmicznych, które w roku 1956 ruszają ku gwiazdom. Przy czym może się okazać, że np. loty załogowe są niemożliwe (promieniowanie kosmiczne) albo znajdziemy życie w kosmosie. Naszym celem jest spełnienie losowo wybranych misji, takich jak np. wysłanie człowieka w kosmos, czy lądowanie na Księżycu. Do dyspozycji mamy różne rakiety, kapsuły, sondy i lądowniki, których technologie trzeba opracować i za nie zapłacić, a także astronautów/kosmonatów, których trzeba zatrudnić. A, że takie badania są pionierskie, to często będziemy walczyć z pechem. Co dla mnie ważne, gra ma też tryb dla pojedynczego gracza. Grając w nią można odnieść trochę wrażenie jakbyśmy mieli do czynienia z symulatorem, a sama gra jest często porównywana do Kerbala. Sama gra jest dosyć specyficzna i może nie zawiera super mechaniki, ale za to klimat, gdy wcielamy się w inżyniera lotów kosmicznych i musimy odliczać parametry misji jest super. Oczywiście wymaga to trochę matematyki i nie każdemu będzie odpowiadać. Do gry jest też dostępny dodatek, w którym możemy podbijać zewnętrzne planety Układu Słonecznego, pt. Outer Planets. oraz dodatek Stations wprowadzający wiele nowych mechanik. Kolejne gry, o których chciałbym wspomnieć, to dzieła jednego autora - Uwe Rosenberga. Zaczął on swoją karierę od imprezowej gry karcianej Fasolki, ale to nie jest najważniejszy punkt w jego dorobku. Na znacznie bardziej zaszczytnym miejscu znajdują się gry takie jak Agricola, Le Havre, Ora et Labora czy At The Gates of Loyang (są to gry z tzw. serii żywieniowej) oraz Kawerna. Na swoim koncie ma on też kilka pozycji specjalnie dla 2 graczy - Le Havre Port Śródlądowy, Agricola Chłopi i Ich Zwierzyniec, czy Patchwork. W swojej kolekcji mam też wiele innych gier, takich, jak np. Dominion, Star Realms, Suburbia, Brass w obu wersjach czy np. Wojna Narodów. Co ciekawe, życie zatacza pewien krąg. Przed rewolucją komputerową ludzie grali w planszówki. Potem ich znaczenie zmalało na rzecz gier elektronicznych. Dzisiaj gry planszowe przeżywają renesans, ale co ciekawe, za wieloma z nich stoją też ich elektroniczne wersje. Tak jest np. z Ticket to Ride, Carcassonne czy grami Rosenberga. Twórcy tych wersji szczególnie upodobali sobie urządzenia mobilne, a nie pomylę się chyba, gdy dodam, że najlepsze wersje planszówek są na iOS, a w szczególności na iPadzie. |
©2022 Bartłomiej Prędki
|